Wielu przedsiębiorców czeka na nadejście nowego roku, ponieważ dnia 1 stycznia 2019 roku wchodzą w życie przepisy ustawy, na podstawie których przedsiębiorcy, którzy zarabiają najmniej, nie będą musieli oddawać ponad 1000 zł miesięcznie do ZUS. Czy to dobra wiadomość? Oczywiście! Kto zarabiając np. 3000 zł miesięcznie chce ponad 40% z tego wpłacać do ZUS?
Niestety nie jest tak kolorowo, jak mogłoby się nam wydawać. Zajrzyjmy do samej ustawy.
Dobrodziejstwo ZUS będzie można wykorzystać nie dłużej niż przez 36 miesięcy w okresie kolejnych 60 miesięcy (w uzasadnieniu projektu nowelizacji czytamy, że ma to motywować przedsiębiorców). Dodatkowo duża grupa osób prowadzących działalność nie będzie mogła skorzystać z tej preferencji. Dlaczego? Ponieważ działają w określonym zakresie lub formie.
Kto będzie niezadowolony?
- Rozliczający się z podatku w roku poprzednim na karcie podatkowej, którzy na dodatek byli zwolnieni z VAT,
- Uprawnieni do korzystania z ulg na start lub dla rozpoczynających działalność,
- Prowadzący działalność gospodarczą w poprzednim roku przez mniej niż 60 dni,
- Prowadzący działalność na rzecz (w bieżącym albo poprzednim roku) byłego pracodawcy,
- Wspólnicy jednoosobowej spółki z ograniczoną odpowiedzialnością oraz wspólnicy spółek: jawnych, komandytowych i partnerskich,
- Rozliczający się z podatku dochodowego na zasadzie ryczałtu w zakresie wykonywanych wolnych zawodów.
Oprócz wyżej wymienionych osób z niskiego ZUS nie skorzystają ci przedsiębiorcy, którzy w poprzednim roku kalendarzowym prowadzili działalność związaną z wykonywaniem wolnego zawodu.
Dlaczego zostanie wprowadzone takie rozwiązanie? Na to pytanie ciężko znaleźć odpowiedź. Dzwoniąc na infolinię ZUS, uzyskamy odpowiedź pokrętną, niejednoznaczną.
Jedno jest pewne – uzależnienie możliwości korzystania z proporcjonalnego ZUS od tego, w jakiej branży się działa jest niezgodne z Konstytucją. Jak będzie? Przekonamy się w 2019 roku!